W szufladzie

Lata dwudzieste i trzydzieste XX wieku to wyjątkowo piękny i bogaty w przemiany okres nie tylko w sztuce. 
Muzeum Narodowe w Krakowie, zorganizowało jakiś czas temu wystawę dotyczącą polskiego art deco w malarstwie, ubiorze i wyposażeniu wnętrz. Niestety, nadal brak ekspozycji obejmującej, wszystkie przemiany, jakie art deco przyniosła nie tylko na polu artystycznym, politycznym i społecznym (!) Ten kierunek wprowadza nowoczesne cechy w architekturze, malarstwie, sztuce użytkowej czy modzie, jak również w literaturze, muzyce, filmie, a nawet w sposobie życia , a przede wszystkim pozycji Kobiety.

Obie z niecierpliwością oczekiwały tych spotkań. Latem na lodach w "Polonii", zimą najczęściej na ciachu w "Bombonierce", a kiedy ni zimno, ni gorąco, umawiały się tam, gdzie jeszcze nie były. Bo tak naprawdę, nie ważne są te smakołyki, ale możliwość "przegadania" spraw codziennych i niecodziennych; nieraz ważkich, a kiedy indziej całkowicie błahych.
- Mówię ci, myślałam, że w głos wybuchnę śmiechem, kiedy usłyszałam, że na pierwsze ma mieć Dyrektywa, a na drugie Tradycja.
- To znaczy, że Bareja jest nadal w obiegu, skoro przed urzędem stanu cywilnego usłyszałaś taką rozmowę - przejętej mamusi i równie zdesperowanego tatusia. 
- Tak, to kultowe filmy. One na pewno zawsze będą istnieć i będą się miały dobrze, jak głupota ludzka, bo wciąż znajdują się tacy, którzy nie rozumieją, że tradycją, nie można nikogo nazwać. O tradycji można mówić w różnych aspektach, ale żeby nadać dziecku takie imię, to myślałam, że możliwe jest tylko w komedii.
- Myślę, że na filmowe imiona moda będzie zawsze. Pamiętasz, jak przed laty chciano wielu dziewczynkom dawać na imię Izaura ?