SMS; kwk - krótka wiadomość komórkowa

W pośpiechu zdejmowała z wieszaków ubrania, zwijając je w rulon i wrzucając do walizki. Na koniec pakowania zajrzała do łazienki; zerknęła na półkę pod lustrem i szybkim ruchem uchyliła drzwiczki szafki oraz szufladę, by sprawdzić czy nic nie zostawiła. 
- Czy ta podróż nigdy się nie skończy? Pytała sama siebie, po następnym komunikacie ogłoszonym przez kierownika pociągu. 
Czas się dłużył, a ona chciała jak najszybciej oddalić się od tego miejsca i znaleźć się w domu, położyć do łóżka i zasnąć. 
Bała się pytań, które natarczywie wciskały się w myśli, a każda powodowała, że czuła 
w gardle niepokojący skurcz i dławienie, a w skroniach pulsowanie raptownie napływającej krwi. 
Nagle z torebki usłyszała "piknięcie" telefonu. Otrzymała SMS:
- UKOCHANA KSIEZNICZKO. JESTEM JUŻ W DOMU. A TY GDZIE. STOPY TWOJE CAŁUJE.
Nie wiedziała, co zrobić: zbyć milczeniem, odczekać z odpowiedzią czy odpisać? 
Zresztą, co miała odpowiedzieć, że uciekła, bo... Tak naprawdę, jakie miała argumenty? Sama zadawała sobie mnóstwo pytań. Przecież wszystko w ich związku układało się idealnie. On zaakceptował ją - taką, jaka jest. Nawet sam nalegał aby, kiedy on jest w biurze, ona zajmowała się swoją twórczością. Nie musiała gotować, bo on jadł lunch w pracy. Po południu codziennie szli razem na zakupy, a po kolacji na spacer; wieczory spędzając na rozmowach i planach o wspólnej przyszłości.
Był inteligentny, wesoły, zaradny, opiekuńczy, czuły i na pewno bardzo zakochany.
A jednak, coś w środku nie dawało jej spokoju. Na myśl przychodziły wydarzenia będące niepokojącymi sygnałami.
Kiedyś, wychodząc do teatru, założyła czarny, kaszmirowy płaszcz.
Zdziwionym głosem zapytał:
- Dlaczego nie włożysz czegoś innego? Jest blisko i ciemno, więc po co się tak stroisz?
Innym razem. Spacerując po parku - obcas jej buta utknął w szczelinie nierównego chodnika; na co, od razu zareagował, mówiąc:
- A kto zakłada takie buty na spacer!
Albo będąc na kolacji w restauracji, na którą ubrała się w czarną sukienkę i szpilki - w pewnej chwili powiedział:
- Za seksownie się ubrałaś i zobacz, jak faceci na ciebie patrzą.
Wysiadając z pociągu usłyszała, że przyszła kolejna wiadomość. W domu wyjęła z torby telefon, w  którym czekały kolejne trzy SMS-y.
- KOCHAM CIE. JESTES MOJA OBLEDNA MILOSCIA.
- NAJUKOCHANSZA, MYSLE ZE SIĘ UDALO. KOCHAM CIE.
- KOCHAM CIE BEZKRESNA MILOSCIA - NIE MAM NIC WIECEJ DO DODANIA. JESTES MOJA MILOSCIA I JESTES NAJ...